Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 27
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
upoi pędem lub sześcioma kozłami zakończy szusik! Ale czy musisz szusować? Pozatem istnieje na los Opatrzności się zdawanie, jechałeś po Pod Bańskiej, a nocujesz nie wiadomo jakim cudem, 20 km dalej - w Prybylinie. Łut szczęścia, zostawiasz przed schroniskiem dziadowskie kije, a tu ci je jakiś ceper na eleganckie w tłoku zamienia, psim swędem wykręcenie, wpadasz pod lawinę i zostajesz na skale, podczas gdy w przepaść wpada - ona, no i pod szczęśliwą gwiazdą narodzenie. Błądząc we mgle, spadasz z nawisu do nóg jakiegoś wygi górskiego, który cię bezinteresownie potem 7 dni po Tatrach wodzi, ucząc rozumu. {Józef Oppenheim, Szlaki narciarskie Tatr Polskich
upoi pędem lub sześcioma kozłami zakończy <orig>szusik</>! Ale czy musisz szusować? <orig>Pozatem</> istnieje na los Opatrzności się zdawanie, jechałeś po Pod Bańskiej, a nocujesz nie wiadomo jakim cudem, 20 km dalej - w Prybylinie. Łut szczęścia, zostawiasz przed schroniskiem dziadowskie kije, a tu ci je jakiś ceper na eleganckie w tłoku zamienia, psim swędem wykręcenie, wpadasz pod lawinę i zostajesz na skale, podczas gdy w przepaść wpada - ona, no i pod szczęśliwą gwiazdą narodzenie. Błądząc we mgle, spadasz z nawisu do nóg jakiegoś wygi górskiego, który cię bezinteresownie potem 7 dni po Tatrach wodzi, ucząc rozumu. {Józef Oppenheim, Szlaki narciarskie Tatr Polskich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego