Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
mnie do kawiarni, aby mi przedstawić swoją narzeczoną. Chciał się nią przede mną pochwalić, a także zaobserwować moje wrażenie.
Pamiętam to spotkanie w małej kawiarence na Filtrowej, w jesienny, deszczowy dzień. Zobaczyłem dziewczynę o rok młodszą od Wojtka. Jak na mój smak miała zbyt regularne rysy i trzymała się nienaturalnie, zanadto posągowo. Mówiła wolno, dobierając i odmierzając słowa, jak gdyby chciała podkreślić, że nie jest to mowa potoczna, tylko jej własna proza. Wszystko w niej było zanadto wycyzelowane i sztuczne, a przy tym jednakowo ważne - twarz, intelekt, uczesanie, rękawiczki.
Nie znając jeszcze jej imienia, powiedziałem:
- Przypomina mi pani Dianę z Gabii
mnie do kawiarni, aby mi przedstawić swoją narzeczoną. Chciał się nią przede mną pochwalić, a także zaobserwować moje wrażenie.<br>Pamiętam to spotkanie w małej kawiarence na Filtrowej, w jesienny, deszczowy dzień. Zobaczyłem dziewczynę o rok młodszą od Wojtka. Jak na mój smak miała zbyt regularne rysy i trzymała się nienaturalnie, zanadto posągowo. Mówiła wolno, dobierając i odmierzając słowa, jak gdyby chciała podkreślić, że nie jest to mowa potoczna, tylko jej własna proza. Wszystko w niej było zanadto wycyzelowane i sztuczne, a przy tym jednakowo ważne - twarz, intelekt, uczesanie, rękawiczki.<br>Nie znając jeszcze jej imienia, powiedziałem:<br>- Przypomina mi pani Dianę z Gabii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego