nieopierzone jeszcze i nieporadne mitologie. "Pamiętam - mówi Jacek - pamiętam... wzruszająca była ta Marysia..." Ach, jakaż ta Marysia była wzruszająca...<br> <page nr=92><br><tit>Ojciec z synem</><br> Na dworcu w restauracji. Chyba syn z ojcem. Choć podobieństwo nie rzuca się w oczy. Syn - szczupły nerwowy blondynek, ojciec zażywniejszy, o grubszych rysach, z nałożoną zbroją-maską, zaprzedaną któremuś tam z rzędu schematowi dojrzałości lub udającą dojrzałość - trochę czcigodną, trochę buńczuczną... w każdym razie naiwną - ale syn może się nabrać. O czymś rozmawiają. Ojciec coś gada, gada, syn rozgląda się na strony, czasem łapie moje spojrzenie, odwraca wzrok, potem odpowiada. I tak siedzą i mają w szklankach resztki