Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
zdumiony i opuścił rękę, którą podniósł już do dzwonka.
- Niech pan wsiądzie z nami - wskazał Woźniakowi przedni fotel.
- Nie poznałem pana - powiedział Woźniak wsiadając do samochodu. - Wie pan, mundur zmienia.
- Nie szkodzi, może pan być pewien; że to ja. Mam jedno szybkie pytanie: skąd pan wziął ten samochód?
- Tego mercedesa... zaraz, w Zakopanem... nie, muszę wyjaśnić od początku. Przed rajdem Paweł zwrócił się do mnie z prośbą, żebym jego wozem zabrał coś do Krakowa. Pojechałem tym mercedesem, załatwiłem te jego sprawy i zostawiłem wóz na parkingu przed "Cracovią". Tak się z nim umówiłem. Moim samochodem jechał mój pilot. W Krakowie spotkaliśmy
zdumiony i opuścił rękę, którą podniósł już do dzwonka.<br>- Niech pan wsiądzie z nami - wskazał Woźniakowi przedni fotel.<br>- Nie poznałem pana - powiedział Woźniak wsiadając do samochodu. - Wie pan, mundur zmienia.<br>- Nie szkodzi, może pan być pewien; że to ja. Mam jedno szybkie pytanie: skąd pan wziął ten samochód?<br>- Tego mercedesa... zaraz, w Zakopanem... nie, muszę wyjaśnić od początku. Przed rajdem Paweł zwrócił się do mnie z prośbą, żebym jego wozem zabrał coś do Krakowa. Pojechałem tym mercedesem, załatwiłem te jego sprawy i zostawiłem wóz na parkingu przed "Cracovią". Tak się z nim umówiłem. Moim samochodem jechał mój pilot. W Krakowie spotkaliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego