złą. Przez pomyłkę amputowałem panu zdrową nogę. O Boże, a dobra wiadomość. Nie ma się co martwić, żona znalazła kupca na pana buty." </></><br><who3>- O Jezu, straszne, okropne.</><br><WHO4>- No co zawsze jest jakieś wyjście.</><br><who3>- Ale wiesz co, okropne, takie <gap></><br><WHO4>- Okropne, to nie ja wymyśliłam.</><br><who3>- Jak się można z czegoś takiego takie żarty robić.</><br><WHO4>- Ale zawsze wiesz, tak bo mogłoby być gorzej, mogłoby, mogłoby nie nóg i buty by jeszcze zostały w domu.</><br><who3>- Pewnie, że mogło być gorzej <gap></><br><WHO4>- No tak, macie wesoło, sprzątanie <gap></><br><who3>- No tak trochę wesoło. Tomka nie ma on gdzieś, gdzie w ogóle poszedł gdzieś tam do naświetlarni.</><br><WHO4>- Tak?</><br><who3>- No, już