to właśnie, że nie ma doktryny, obyczaju, sytuacji - albo skromniej: myśli, zachowania i układu, a więc formy... która by nie była jakoś personalnie napiętnowana. Wszystkie istnieją dzięki komuś i]albo względem kogoś, jednostki czy gromady. Dlatego - można by półżartem powiedzieć - Pimko musi wtargnąć do powieści w momencie, kiedy bohater-narrator zasiada do pisania najgłębszej prawdy o sobie. Bo ta prawda jest już prawdą-przeciw-Pimce, została przez Sinkę-Pimkę i jego "kulturalne ciotki" urażona, wykrzywiona, a więc także sprowokowana... I ta obecność Pimki musi zostać - w imię prawdy - unaoczniona.<br>Mówiąc krótko, Gombrowicz odkrył, że każda forma jest całością adresowaną... że zaopatrzona