jemu dał tuszonki, nu, on nie chatieł,<br>znaczit niegałodnyj.<br> - O, jak to drży - zatroskała się wujenka Jadwinia. - I czemuż on tak<br>drży?<br> - Musi być wojną wystraszony - powiedział wujek Stefan. - Wszystkie<br>psy teraz wystraszone. Nasz Kruczek nie zdjął się z łańcucha?<br> - I gdzie ta cholera poleciała? - Wujek Władek na wspomnienie Kruczka<br>zatrząsł się ze złości. - Mówiłem, zabrać go do piwnicy.<br> - To trzeba by zabrać konie, krowy, świnie, kury, gęsi, kota -<br>powiedział, jakby z pokorą wobec przeznaczenia, dziadek. - Piwnica nie<br>arka Noego. Bóg i nam może nie dać przeżyć.<br> - O, tak, chart - łapiąc wielkimi łykami powietrze, powiedział<br>ojciec, który wyłonił się nareszcie w