jej w oczy tak barwno i piórno!<br>Krył się w ptaku naprędce i krył się nieściśle,<br>W pawim wątku, jak w trwożnym mętniejąc<br> domyśle -<br>I puszyściał jej w szyję i szeptał do ucha,<br>Aż mu coś odszepnęła dziewczyna-szeptucha,<br>I zaśmiała się nagle z całej w słońcu duszy,<br>Usznymi paluszkami zatykała uszy,<br>I dyszała do pawia, a paw do niej dyszał,<br>Lecz tego, co mówili, Dżananda nie słyszał.<br>Śniadą w twarzy miał zawiść, a w oczach miał<br> drwinę,<br>Duchem smaglił się w pawia. Już kochał dziewczynę!<br>I gdy paw zmyślnym dziobem włos sypki roztrząsał,<br>Łuk pochwycił i strzałę w łeb ptaka