Zbychu, na kiedy żeście się umówili do Wojtka pojechać?</><br><who4>Ja miałem.</><br><who3>A, jeszcze się nie umawiałeś?</><br><who4>Znaczy nie nie. Jutro miałem zadzwonić, jak...</><br><who3>To daj mi znać, to ja może tam jakiś znowu placek upiekę, to byście mogli wziąć, tylko...</><br><who4>Dobrze.</><br><who3>...muszę przedtem wiedzieć.</><br><who4><gap>.</><br><who3>Tak, bo Krysia mnie tak zawsze zawiadamia, że: Wojtek teraz na moim garnuszku. Ja go utrzymuję.</><br><who4>I to parę lat już.</><br><who3>I to jak tak mam już tego dosyć, że coś okropnego. Ona nie widzi, że on wyciągnął ją z tej klitki, nic nie miała...</><br><who4>No więc mówię, że <gap>.</><br><who3>...niczym nie była, teraz ma i domek, i