Typ tekstu: Książka
Autor: Makuszyński Kornel
Tytuł: Szatan z siódmej klasy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
się pod tym ciężarem pułap dotąd nie zawalił - mruknął profesor. - Co tam jest, Wandeczko?
- Zdaje się, że papiery! - odkrzyknęła dziewczyna. - Właźcie tutaj!
Staruszek przedzierał się jak przez dżunglę, stąpając ostrożnie w rzadkim mroku. Przez okienko, podobne do ludzkiego oka, sączyła się odrobina dziennej jasności, w pewnym miejscu złocąca się na zawiesistej, gęstej, zakurzonej pajęczynie.
Po kolei podnosili ciężkie wieka, raczej dotykiem rąk niż oczami badając, co zawiera potężne brzucho kufra.
- W tym są jakieś szpargały! - zawołał Adaś. - Szkoda, że nic nie widać...
- Skoczę po świecę - rzekła dziewczyna.
- Niech cię Bóg broni! - krzyknął profesor. - Czy chcesz spalić dom ojców swoich? Wcale nie
się pod tym ciężarem pułap dotąd nie zawalił - mruknął profesor. - Co tam jest, Wandeczko?<br>- Zdaje się, że papiery! - odkrzyknęła dziewczyna. - Właźcie tutaj!<br>Staruszek przedzierał się jak przez dżunglę, stąpając ostrożnie w rzadkim mroku. Przez okienko, podobne do ludzkiego oka, sączyła się odrobina dziennej jasności, w pewnym miejscu złocąca się na zawiesistej, gęstej, zakurzonej pajęczynie.<br>Po kolei podnosili ciężkie wieka, raczej dotykiem rąk niż oczami badając, co zawiera potężne &lt;orig&gt;brzucho&lt;/&gt; kufra.<br>- W tym są jakieś szpargały! - zawołał Adaś. - Szkoda, że nic nie widać...<br>- Skoczę po świecę - rzekła dziewczyna.<br>- Niech cię Bóg broni! - krzyknął profesor. - Czy chcesz spalić dom ojców swoich? Wcale nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego