Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
się bokiem do tamtego, ale on i tak widzi, jak spod sinej masy ciała wypływa łza jedna, druga...
Oficer zagląda przez ramię siedzącego przy maszynie. Czyta jakoś długo trzy cienkie rządki liter.
"Mówić, mówić... Żeby tam było więcej" - rzęzi strach, ale Baśka milczy. - Powiedz, czy znasz Stanisława Skiernika?
Przerażona i zbita tak boleśnie, niepewna, czy wytrwa, dziewczyna odczuwa nagle, że imię Stacha utwierdza ją w oporze. I nagle z ust gestapowca odbiera tylko radość istnienia Stacha. Prawie jakby o nim rozmawiała...
- Pokaż ręce... - To ten gruby.
Wyciąga, nie wiedząc po co. Już ma kajdanki. - Siadaj.
Rozgląda się za krzesłem i dopiero
się bokiem do tamtego, ale on i tak widzi, jak spod sinej masy ciała wypływa łza jedna, druga...<br>Oficer zagląda przez ramię siedzącego przy maszynie. Czyta jakoś długo trzy cienkie rządki liter.<br>"Mówić, mówić... Żeby tam było więcej" - rzęzi strach, ale Baśka milczy. - Powiedz, czy znasz Stanisława Skiernika?<br>Przerażona i zbita tak boleśnie, niepewna, czy wytrwa, dziewczyna odczuwa nagle, że imię Stacha utwierdza ją w oporze. I nagle z ust gestapowca odbiera tylko radość istnienia Stacha. Prawie jakby o nim rozmawiała...<br>- Pokaż ręce... - To ten gruby.<br>Wyciąga, nie wiedząc po co. Już ma kajdanki. - Siadaj.<br>&lt;page nr=113&gt; Rozgląda się za krzesłem i dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego