głuszec </> <br><br><br><div><tit>Bycze Gody</><br><br> Wrzesień 1977 roku. Byki, wbrew narzekaniom starych myśliwych i wbrew pesymistycznym artykułom z Łowca - ryczą. Niekiedy ta wspaniała muzyka jesiennego lasu rozbrzmiewa przez cały dzień kusząc do dłuższych wędrówek. Koledzy strzelają, trafiają czasami nawet, a ja ...? Bywa, że strzelają coś z ambony, na której siedziałem poprzedniego dnia, zdarza się, że zawierają kilkuletnie znajomości z bykami nazywając je po imieniu. Mają szczęście? A może to po prostu umiejętność podchodzenia, może trzeba więcej wytrwałości przy zasiadce? Nie wiem!<br> Czas płynie nieubłaganie szybko, rykowisko się kończy, mam coraz mniej szans na spotkanie zwierza. Jednak pewnego dnia ...<br> Wyszedłem jeszcze w zupełnych ciemnościach, czyste, rozgwieżdżone