pochodzenia, Nazywali hospitium klasztorem, dodając, że to był klasztor srogiej reguły, w ten sposób wyjaśniając sobie, że hospitium nie miało przejścia do kościoła, a jedynie za całe połączenie metrowej długości wąski otwór, przez który ksiądz udzielał komunii zarażonym.<br>- I to nie każdy ksiądz - powiedział don Piolanti. A tylko taki, który zdobywał się na tę odwagę.<br>- W Dekretaliach Grzegorza IX - rzekłem - jest ustęp poświęcony trędowatym. <br>- A to pan uczony, że pan wie - pochwalił mnie. Ja dopiero z powodu Lazaretto zebrałem wiadomości, które panu przekazuję. Straszna to była zaraza ten trąd. A postępowanie, by zwalczać ją i zapobiec rozszerzeniu, też okropne. Dotkniętego nie prowadzono