wolność!<br> Czekało mnie świeżo pościelone łóżko, sędzia, kochanek Andromedy, wychodził <br>stamtąd na wolność i swobodę!<br> <page nr=216><br> Wszyscy mu życzenia składali, markiz, Piotr i młody architekt z<br>aztecką czaszką.<br> A on sam jakby wypiękniał, w uśmiechu twarz jego nie przypominała<br>zabawnej, stropionej kukiełki.<br> Mówił wyłącznie do rzeczy i widać było, że to ze wszech miar<br>inteligentny człowiek, który odnalazł się w naszym pawilonie dopiero, bo gdzie <br>indziej trudno mu się było odnaleźć.<br> Na koniec pobłogosławił nas wszystkich w imieniu Pana i Pani Bóg.<br> Ale uczynił to wówczas, gdy wyniosła się salowa, która mi<br>zmieniała pościel.<br> I zostaliśmy w swoim gronie, sami wtajemniczeni, dla których<br>najtajniejsze