Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
narzekał, że pogrzeb długo trwał, odjechał z cmentarza pierwszy, zabierając ze sobą Weycherta i Pawlickiego. Wkrótce za nimi ruszyły dalsze auta: majora Wrony, pułkownika Bagińskiego i kilku innych miejscowych dygnitarzy. Paru milicjantów regulowało przy bramie ruch. Robotnicy pojedynczymi grupkami opuszczali cmentarz. Na koniec jeden tylko wóz został: jeep Podgórskiego. Ten ze Szczuką i Kalickim szedł na ostatku prawie. Szczuka był zamyślony, Kalicki wyglądał na bardzo znużonego. Szli wolno i w milczeniu. Dopiero przy bramie Podgórski zwrócił się do Szczuki:
- Dokąd was odwieźć, do hotelu? Szczuka przystanął:
- Chwileczkę. Powiedzcie mi, gdzie jest ulica Zielona? Daleko stąd?
- Będzie kawałek. Przedostatnia przecznica przed placem
narzekał, że pogrzeb długo trwał, odjechał z cmentarza pierwszy, zabierając ze sobą Weycherta i Pawlickiego. Wkrótce za nimi ruszyły dalsze auta: majora Wrony, pułkownika Bagińskiego i kilku innych miejscowych dygnitarzy. Paru milicjantów regulowało przy bramie ruch. Robotnicy pojedynczymi grupkami opuszczali cmentarz. Na koniec jeden tylko wóz został: jeep Podgórskiego. Ten ze Szczuką i Kalickim szedł na ostatku prawie. Szczuka był zamyślony, Kalicki wyglądał na bardzo znużonego. Szli wolno i w milczeniu. Dopiero przy bramie Podgórski zwrócił się do Szczuki:<br>- Dokąd was odwieźć, do hotelu? Szczuka przystanął:<br>- Chwileczkę. Powiedzcie mi, gdzie jest ulica Zielona? Daleko stąd?<br>- Będzie kawałek. Przedostatnia przecznica przed placem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego