Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
ostrym, podniesionym głosem. Goście tłoczący się z gratulacjami odstąpili o krok, rozczulone miny stawały się nieaktualne, spoglądano po sobie z niepokojem, szukając wyjaśnienia. Władyś - blady - wystąpił z tłumu.
- Panie ambasadorze - powiedział tak, żeby wszyscy słyszeli - moja matka dotąd nie może przeboleć niesumienności jej pierwszego profesora skrzypiec, Januarego Bądskiego... On istotnie zepsuł jej karierę.
Ambasador szybko ogarnął sytuację.
- No, tak - odrzekł, pełen ugrzecznienia - doskonale rozumiem gorycz szanownej pani. Artyści zwłaszcza są tak wrażliwi na przeciwności losu... Ale Paganini także podobno psuł czasami uczniom kariery.
Jeszcze raz ucałował rękę Róży.
- W każdym razie dziękuję za piękne wrażenia, i to nie tylko muzyczne. Mówiła
ostrym, podniesionym głosem. Goście tłoczący się z gratulacjami odstąpili o krok, rozczulone miny stawały się nieaktualne, spoglądano po sobie z niepokojem, szukając wyjaśnienia. Władyś - blady - wystąpił z tłumu. <br>- Panie ambasadorze - powiedział tak, żeby wszyscy słyszeli - moja matka dotąd nie może przeboleć niesumienności jej pierwszego profesora skrzypiec, Januarego Bądskiego... On istotnie zepsuł jej karierę. <br>Ambasador szybko ogarnął sytuację. <br>- No, tak - odrzekł, pełen ugrzecznienia - doskonale rozumiem gorycz szanownej pani. Artyści zwłaszcza są tak wrażliwi na przeciwności losu... Ale Paganini także podobno psuł czasami uczniom kariery. <br>Jeszcze raz ucałował rękę Róży. <br>- W każdym razie dziękuję za piękne wrażenia, i to nie tylko muzyczne. Mówiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego