w jeziorze leśnym na dnie,<br>Raki, muszle, a przez szybę<br>Widać nawet wielką rybę.<br><br>Do swych dzieci rzekła ryba:<br>"To są jakieś żabki chyba,<br>Jeszczem takich nie jadała,<br>Choć tu mieszkam rok bez mała!"<br><br>Przyjaciele nie słyszeli<br>Słów, co padły z rybich skrzeli,<br>Zresztą szkło butelki grubej<br>Ocaliło ich od zguby.<br><br>Zatem podróż swoją dalej<br>Najspokojniej odbywali.<br>Co widzieli w tej podróży,<br>Tego pióro nie powtórzy!<br><br><br><br>VIII<br><br>"Kto z was w duszy jest rycerzem,<br>Niech czym prędzej lancę bierze,<br>Niech dosiędzie szybko konia,<br>Bym go nie miał za gamonia!<br>Hej! Wyzywam was na turniej<br>Po raz pierwszy i - powtórnie!"<br><br>Powiedziawszy to