Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
do siebie i bez oporów już wchodził do wszystkich pomieszczeń w biurze, nie odczuwając gwałtownej chęci zabarykadowania się w gabinecie, ilekroć z dali dobiegały go głośniejsze okrzyki. Niepojęte sceny, które wstrząsały jego zdrowiem psychicznym, rozgrywały się zazwyczaj w godzinach nadliczbowych, tym bardziej więc w godzinach pracy nie nękały go żadne złe przeczucia.
Zebrał z biurka urzędowe dokumenty, które zamierzał omówić z zespołem, i udał się do pokoju architektów.
W chwili kiedy się zbliżał, dobiegł go dziwny odgłos, jak gdyby szczekania. Umysł jego zaprzątnięty był kwestią inwentaryzacji terenu, nie zwrócił więc na to dostatecznej uwagi, pomyślał tylko mimochodem, nieco zdziwiony, że chyba
do siebie i bez oporów już wchodził do wszystkich pomieszczeń w biurze, nie odczuwając gwałtownej chęci zabarykadowania się w gabinecie, ilekroć z dali dobiegały go głośniejsze okrzyki. Niepojęte sceny, które wstrząsały jego zdrowiem psychicznym, rozgrywały się zazwyczaj w godzinach nadliczbowych, tym bardziej więc w godzinach pracy nie nękały go żadne złe przeczucia.<br>Zebrał z biurka urzędowe dokumenty, które zamierzał omówić z zespołem, i udał się do pokoju architektów.<br>W chwili kiedy się zbliżał, dobiegł go dziwny odgłos, jak gdyby szczekania. Umysł jego zaprzątnięty był kwestią inwentaryzacji terenu, nie zwrócił więc na to dostatecznej uwagi, pomyślał tylko mimochodem, nieco zdziwiony, że chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego