opiętej sukienki... Już!<br>- Proszę wejść - powiedziała głośno, wiedząc, że to właśnie ten młody mężczyzna, który wpatrywał się w nią zakochanym wzrokiem podczas występu.<br>Witek wszedł, a raczej wtargnął do wnętrza. W ręku trzymał złocistą chryzantemę...<br>Od czasu gdy w "Adrii" po raz pierwszy zaśpiewano piosenkę zaczynającą się od słów "Chryzantemy złociste w kryształowym wazonie", ten modny kwiat był tu w stałej sprzedaży.<br> Iw nie znosiła chryzantem, uważając, że są to kwiaty nagrobne, zaduszne, przypominające zmarłych... Gdyby Witek przyniósł jej różę, byłaby uszczęśliwiona. Chryzantemę uważała jednak za kwiat złowróżbny... Zmarszczyła brwi. Przez szpary w parawanie patrzyła na Witka, który zatrzymał się przed