Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
po pijanemu czy na trzeźwo, w każdym widział zawistnie lepszego łobuza.
- No a ty, na przykład. Na ile siebie szacujesz? Gdybym tak chciał przejechać się na tobie, to wiele?
- Jak to należy rozumieć? - spytał głucho Szczęsny. - Zwyczajnie. Takie mam życzenie, abyś mnie obniósł dookoła. Dookoła Grzywna, tam i nazad. Pięćdziesiąt złotych chcesz?

Szczęsny oparł wędkę o chałupę, postąpił do głazu. Ludzie z dołu także jeszcze bliżej podeszli.
- Pół stówki to pieniądz... Tylko że pan cholernie gruby, panie Korbal. Sto kilo będzie.
- Dziewięćdziesiąt sześć. Po złotówce od kila, dla równego - stówka! Poniesiesz za stówkę?
Sięgnął do kieszeni.
Walek stał za płotkiem z
po pijanemu czy na trzeźwo, w każdym widział zawistnie lepszego łobuza.<br>- No a ty, na przykład. Na ile siebie szacujesz? Gdybym tak chciał przejechać się na tobie, to wiele?<br>- Jak to należy rozumieć? - spytał głucho Szczęsny. - Zwyczajnie. Takie mam życzenie, abyś mnie obniósł dookoła. Dookoła Grzywna, tam i nazad. Pięćdziesiąt złotych chcesz?<br>&lt;page nr=279&gt; <br>Szczęsny oparł wędkę o chałupę, postąpił do głazu. Ludzie z dołu także jeszcze bliżej podeszli.<br>- Pół stówki to pieniądz... Tylko że pan cholernie gruby, panie Korbal. Sto kilo będzie.<br>- Dziewięćdziesiąt sześć. Po złotówce od kila, dla równego - stówka! Poniesiesz za stówkę?<br>Sięgnął do kieszeni.<br>Walek stał za płotkiem z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego