Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
do jakiegoś celu, zbiegu wszystkich prostych, tam gdzie się kończy horyzont.
Jeszcze tego samego dnia spakowałem się i pojechałem na dworzec. Nie miałem kogo powiadomić o wyjeździe, telegramy nie docierały już do mojego świata, automat w telefonie informował, że nie może zrealizować takiego połączenia, zdawałem sobie sprawę, że to tylko złudzenie, jedno z licznych przywidzeń, że cały świat jest tam, gdzie być powinien, na swoim miejscu, tylko ja się oddalam.
W duchu przecież godziłem się z tymi, którzy twierdzili, że nie mam racji, nie tylko dla świętego spokoju, bo w gruncie rzeczy nigdy go nie miałem, nie mogłem wmawiać ludziom, dla
do jakiegoś celu, zbiegu wszystkich prostych, tam gdzie się kończy horyzont. <br>Jeszcze tego samego dnia spakowałem się i pojechałem na dworzec. Nie miałem kogo powiadomić o wyjeździe, telegramy nie docierały już do mojego świata, automat w telefonie informował, że nie może zrealizować takiego połączenia, zdawałem sobie sprawę, że to tylko złudzenie, jedno z licznych przywidzeń, że cały świat jest tam, gdzie być powinien, na swoim miejscu, tylko ja się oddalam. <br>W duchu przecież godziłem się z tymi, którzy twierdzili, że nie mam racji, nie tylko dla świętego spokoju, bo w gruncie rzeczy nigdy go nie miałem, nie mogłem wmawiać ludziom, dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego