przyznasz, to już coś dla zaufanych.<br>- Czyli stałem się zaufany. Od teraz, tak?<br>- Niczym się nie stałeś, chłopcze. Pożyjesz, to zrozumiesz.<br>Ciągnęliśmy uczniowską pogawędkę bez pośpiechu, nie przydając żadnemu słowu wagi. Nie o to nam obojgu chodziło. Grucha podskakiwał w dole pod siatką, lecz wisiała zbyt wysoko, albo on istotnie zmalał grubiejąc, dość że piłki prześmigiwały obok niego i żadnej nie potrafił ściąć.<br>- Myślałem, że jesteś z Janą blisko - podjął Irek nie patrząc na mnie.<br>- Źle myślałeś.<br>- Ona cię irytuje. Dlaczego?<br>Zaskoczył mnie.<br>- Twój głos mi to powiedział - wyjaśnił.<br>- Kogo obserwujesz, Janę czy mnie?<br>Przygładził włosy, dobrze umyte, dobrze przycięte. Nie