Należy zamieszać i podać dalej.<br>- Czy u was też szaleją z intensywnym szkoleniem politycznym? - zapytał doktor Latkowski, mieszając cukier.<br>Podał łyżeczkę Kowalikowi, upił ostrożnie łyk gorącego płynu.<br>- W marcu byłem na urlopie - ciągnął doktor Latkowski - i trochę powąchałem gazu...<br>- Czego? - zdziwił się podporucznik Kowalik.<br>- Przebrałem się w cywilne ubranie, poszedłem zobaczyć, jak wygląda przed uniwersytetem, do środka nie wpuszczali oczywiście, pełno plakatów i transparentów, sporo młodych ludzi przed wejściem, rozdają ulotki, ktoś nawołuje, jak na festynie. Usłyszałem kilka dalekich cichych puknięć, nawet nie przypuszczałem, że to mogą być strzały, na bruk spadły dymiące krótkie tulejki, zalałem się łzami, a kiedy odzyskałem