Ryutaro Hashimoto w 1998 roku.<br>Tymczasem popularność Koizumiego spada dramatycznie. Dziś jego politykę akceptuje, jak wynika z ostatnich sondaży, nie więcej niż 40 procent Japończyków. Jeszcze w maju Koizumi miał ponadpięćdziesięciopięcioprocentowe poparcie! Ale od tego czasu parlament uchwalił niepopularną reformę systemu emerytalnego, a jednocześnie w Iraku, dokąd wysłano 550 żołnierzy, zrobiło się jeszcze bardziej niebezpiecznie. Zwłaszcza dla cudzoziemców.<br>Japończycy nie akceptują reformy emerytur i trudno się temu dziwić, skoro składki mają wzrastać, a świadczenia maleć. Rząd jednak uważa, że jest to jedyny sposób na załatanie gigantycznej dziury w funduszu emerytalnym, która powstała dlatego, że wielu ludzi - łącznie z ponad stu politykami, którzy