Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Cóż, to twoja rzecz. To wszystko, co mi chciałeś powiedzieć?
- Wszystko.
- Trzymaj się wobec tego. Serwus.
Odwrócił się i wyszedł. Gdy w chwilę później, nieco zbyt pośpiesznie pożegnawszy panią Bogucką, znaleźli się na schodach, Felek spytał półgłosem:
- Czego od ciebie chciał? - Nic ważnego.
Szybko i nie oglądając się na Felka zszedł na dół. Tamten dogonił go na ulicy dopiero.
- Rany boskie! - mruknął obcierając chustką twarz i szyję. A to heca! Jak mysz się spociłem.
Szretter milczał idąc długim, wyciągniętym krokiem, z rękoma w spodniach, pogwizdując. Szli olszynowym zaroślakiem, ścieżką, która poprzez nierówny, dziki teren biegła przy brzegu Śreniawy. Cień tu panował. Pachniało wilgocią
Cóż, to twoja rzecz. To wszystko, co mi chciałeś powiedzieć?<br>- Wszystko.<br>- Trzymaj się wobec tego. Serwus.<br>Odwrócił się i wyszedł. Gdy w chwilę później, nieco zbyt pośpiesznie pożegnawszy panią Bogucką, znaleźli się na schodach, Felek spytał półgłosem:<br>- Czego od ciebie chciał? - Nic ważnego.<br>Szybko i nie oglądając się na Felka zszedł na dół. Tamten dogonił go na ulicy dopiero.<br>- Rany boskie! - mruknął obcierając chustką twarz i szyję. A to heca! Jak mysz się spociłem.<br>Szretter milczał idąc długim, wyciągniętym krokiem, z rękoma w spodniach, pogwizdując. Szli olszynowym zaroślakiem, ścieżką, która poprzez nierówny, dziki teren biegła przy brzegu Śreniawy. Cień tu panował. Pachniało wilgocią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego