brawurowo slalomuje między uciekającymi z koców plażowiczami, a w tym czasie operator wciągarki rzuca wiązankę lokalnych przekleństw.<br>Wiązanka robi nie mniejsze wrażenie niż lina, co parę metrów związana na supeł. Nie wiadomo, na czym się skupić: na linie (pęknie czy wytrzyma?), na kutrze (dopłynie czy zatonie?), a może na operatorze (zwyzywani pobiją go dziś czy dopiero jutro?).<br>Finał widowiska jest zawsze taki sam. <name type="tit">"Tytanic"</> wciągnięty zostaje na piach, plażowicze rzucają się do burt, rybak żywcem wycięty z kart noweli Hemingwaya wyjmuje z sieci ryby, a spod koca wagę i odważniki. Rybki idą jak woda, rybak kołuje pośredników, plażowicze są zachwyceni, polska