Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
nosił wieszcz.
Mój Adam gardzi wprawdzie piórem,
Lecz przy maszynie wiernie tkwi,
I uderzając w klawiaturę
W natłoku myśli marszczy brwi.

Skupiona twarz, dziwaczna poza,
Klawiszy klekot znów i znów,
I tak powstaje jego proza -
Ta wyszukana magia słów.
Zbiór literackich naszych plonów
O dwa zeszyty grube wzrósł,
I biegne życie Robinsonów
Napełnił darem szczodrych muz.

Cóż pozostało nam, Adamie,
Gdy świat się stał jak ciemny loch,
Gdy demon wojny kości łamie,
A na ołtarzach dymi proch.
O ileż lepiej w wyobraźni
Nierzeczywisty tworzyć byt,
Ażeby w bycie tym wyraźniej
Usłyszeć noży ostry zgrzyt.

Adamie, trudno żyć w tych czasach,
Gdy
nosił wieszcz.<br>Mój Adam gardzi wprawdzie piórem,<br> Lecz przy maszynie wiernie tkwi,<br>I uderzając w klawiaturę<br> W natłoku myśli marszczy brwi.<br><br>Skupiona twarz, dziwaczna poza,<br> Klawiszy klekot znów i znów,<br>I tak powstaje jego proza -<br> Ta wyszukana magia słów.<br>Zbiór literackich naszych plonów<br> O dwa zeszyty grube wzrósł,<br>I biegne życie Robinsonów<br> Napełnił darem szczodrych muz.<br><br>Cóż pozostało nam, Adamie,<br> Gdy świat się stał jak ciemny loch,<br>Gdy demon wojny kości łamie,<br> A na ołtarzach dymi proch.<br>O ileż lepiej w wyobraźni<br> Nierzeczywisty tworzyć byt,<br>Ażeby w bycie tym wyraźniej<br> Usłyszeć noży ostry zgrzyt.<br><br>Adamie, trudno żyć w tych czasach,<br> Gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego