Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
świat dla nich przestał istnieć. Czas również.
Niestety, tylko dla nich. Dla innych płynął normalnie i całkiem zwyczajnie. Tak, jak dla Artura T., który zgodnie z grafikiem, o czwartej rano skończył dyżur. Wsiadł w samochód i pełen tęsknoty pojechał do domu, w którym miała czekać rozgrzana snem, mięciutka i przytulna żoneczka. Tymczasem żoneczka, owszem, była rozgrzana, ale nie snem, tylko miłosnymi zmaganiami z taksówkarzem, Jackiem M.
Co to się działo, gdy Artur T., wszedł do mieszkania i ujrzał małżonkę własną Wiolę, leżącą w małżeńskiej sypialni pod jakimś całkiem obcym, gołym facetem! Artur T., niewiele myśląc (także i pod tym względem dobrali
świat dla nich przestał istnieć. Czas również.<br>Niestety, tylko dla nich. Dla innych płynął normalnie i całkiem zwyczajnie. Tak, jak dla Artura T., który zgodnie z grafikiem, o czwartej rano skończył dyżur. Wsiadł w samochód i pełen tęsknoty pojechał do domu, w którym miała czekać rozgrzana snem, mięciutka i przytulna żoneczka. Tymczasem żoneczka, owszem, była rozgrzana, ale nie snem, tylko miłosnymi zmaganiami z taksówkarzem, Jackiem M. <br>Co to się działo, gdy Artur T., wszedł do mieszkania i ujrzał małżonkę własną Wiolę, leżącą w małżeńskiej sypialni pod jakimś całkiem obcym, gołym facetem! Artur T., niewiele myśląc (także i pod tym względem dobrali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego