szczęściu - i proszę. Na starość samotny jak pies.<br>Pogadali chwilę o szkole, profesor interesował się wszystkim. Czy dyrektor Pieróg jeszcze uczy? Nie. Już dawno na emeryturze. Teraz dyrektorem jest kobieta, może profesor pamięta, Kowalczykowa od historii. A pani Klimasowa? O, tak, ona jeszcze pracuje, dobrze się trzyma.<br>Od szkolnych tematów łatwo było przejść do sedna sprawy.<br>- Jedwabińska? Aurelia? - zdumiał się profesor. - Ależ tak, oczywiście, dobrze pan trafił, panie Bronisławie. Może pan śmiało zostawić to świadectwo, znamy jej adres, dostarczymy. Ona teraz mieszka na Świerczewie, z ojcem.<br>- Widziałem ją wczoraj - wtrącił blondyn z wąsami. Jego brzdąc ciągnął z butli wolniej, rozglądał się