Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
nas zaciął,
Przyjaciół próżno szukałbyś.

Właściwie cóż nam pozostało,
Gdy wojna trwa już trzeci rok,
I na śmiertelne nasze ciało
Coraz to gęstszy pada mrok?
Czy mamy cudu się spodziewać,
Czy pod ciosami nędzy paść?
Kolędy po wsiach może śpiewać,
Czy iść na żebry albo kraść?

Ciemnieje nos listopadowa,
Kołysze śpiewnie deszczu plusk,
Lecz nie zna ciszy moja głowa,
I nie zna snu zbolały mózg.
Jest bohaterskie serce jedno,
Co walczy za mnie o mój byt,
O, Boże! Myśl tę niebezwiedną
Pogrążam w żółci. Jak mi wstyd!

O świcie strugi deszczu rzedną,
Lecz myśl tę samą wskrzesza świt:
Jest bohaterskie serce
nas zaciął,<br> Przyjaciół próżno szukałbyś.<br><br>Właściwie cóż nam pozostało,<br> Gdy wojna trwa już trzeci rok,<br>I na śmiertelne nasze ciało<br> Coraz to gęstszy pada mrok?<br>Czy mamy cudu się spodziewać,<br> Czy pod ciosami nędzy paść?<br>Kolędy po wsiach może śpiewać,<br> Czy iść na żebry albo kraść?<br><br>Ciemnieje nos listopadowa,<br> Kołysze śpiewnie deszczu plusk,<br>Lecz nie zna ciszy moja głowa,<br> I nie zna snu zbolały mózg.<br>Jest bohaterskie serce jedno,<br> Co walczy za mnie o mój byt,<br>O, Boże! Myśl tę niebezwiedną<br> Pogrążam w żółci. Jak mi wstyd!<br><br>O świcie strugi deszczu rzedną,<br> Lecz myśl tę samą wskrzesza świt:<br>Jest bohaterskie serce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego