nas zaciął,<br> Przyjaciół próżno szukałbyś.<br><br>Właściwie cóż nam pozostało,<br> Gdy wojna trwa już trzeci rok,<br>I na śmiertelne nasze ciało<br> Coraz to gęstszy pada mrok?<br>Czy mamy cudu się spodziewać,<br> Czy pod ciosami nędzy paść?<br>Kolędy po wsiach może śpiewać,<br> Czy iść na żebry albo kraść?<br><br>Ciemnieje nos listopadowa,<br> Kołysze śpiewnie deszczu plusk,<br>Lecz nie zna ciszy moja głowa,<br> I nie zna snu zbolały mózg.<br>Jest bohaterskie serce jedno,<br> Co walczy za mnie o mój byt,<br>O, Boże! Myśl tę niebezwiedną<br> Pogrążam w żółci. Jak mi wstyd!<br><br>O świcie strugi deszczu rzedną,<br> Lecz myśl tę samą wskrzesza świt:<br>Jest bohaterskie serce