Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jest w wilku coś, co fascynuje...
- Dwa lata temu, przed sylwestrem wybrałem się na obchód - kontynuuje wspomnienia Jacek Sopata. - Na ponowie widać było dookoła wiele wilczych tropów. Ślady musiały być świeże, bo stale prószył śnieg. W pewnym momencie zobaczyłem przed sobą trzy wilki. Leżały sobie spokojnie na śniegu, w młodej świerczynie. Na mój widok podniosły się i truchcikiem zaczęły przechodzić. Były piękne, wypasione, wspaniała kremowa sierść u dołu. Rzuciłem wszystko, co miałem ze sobą - plecak, strzelbę i pobiegłem przed siebie. Chciałem zobaczyć je z jak najbliższej odległości. Wtedy ujrzałem jeszcze czwartego. Ten wstał i ruszył powoli, przystanął, obejrzał się i ruszył
jest w wilku coś, co fascynuje...<br>- Dwa lata temu, przed sylwestrem wybrałem się na obchód - kontynuuje wspomnienia Jacek Sopata. - Na ponowie widać było dookoła wiele wilczych tropów. Ślady musiały być świeże, bo stale prószył śnieg. W pewnym momencie zobaczyłem przed sobą trzy wilki. Leżały sobie spokojnie na śniegu, w młodej &lt;orig&gt;świerczynie&lt;/&gt;. Na mój widok podniosły się i truchcikiem zaczęły przechodzić. Były piękne, &lt;orig&gt;wypasione&lt;/&gt;, wspaniała kremowa sierść u dołu. Rzuciłem wszystko, co miałem ze sobą - plecak, strzelbę i pobiegłem przed siebie. Chciałem zobaczyć je z jak najbliższej odległości. Wtedy ujrzałem jeszcze czwartego. Ten wstał i ruszył powoli, przystanął, obejrzał się i ruszył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego