ubezpieczenie obozu kobiet i taborów, a my, reszta, będziemy mogli spieszniejszym marszem podążyć w góry Garganus? Spokojni o los naszych kobiet i dzieci, będziemy walczyć nie oglądając się wstecz.<br>- Zgoda, zarządzamy alarm - odpowiedzieli wodzowie oddziałów.<br>- No i cóż, Kaliasie, idź do matki - powiedział Spartakus.<br>Chłopiec w milczeniu zabrał różne drobiazgi: świstawki zrobione z gliny, laleczki wyrzezane z drzewa, figurynki ulepione misternie z chleba, i wyszedł. Były to niespodzianki, jakie od kilku dni, poświęcając wszystkie wolne chwile, przygotowywał dla Sary. Szczególnie udała mu się dziewczynka z sarenką i jeździec na koniu. Oficerowie i żołnierze oglądając te jego zabawki kręcili z podziwu głowami