i do katolicyzmu.<br>25 grudnia 1910 roku, więc cztery miesiące przed śmiercią, notuje Brzozowski:<br>"Bóg wszechobecny, każdy fakt życia najbardziej przelotny określa życie, jest nim raz na zawsze, więc jest utrwalony w tym co w zestawieniu z jednostką, z chwilą, jest trwaniem, pewnym sensem trwania i nie tylko czasem, ale źródłem samego czasu i samą potęgą życia ludzkiego, więc żyjąc musimy mieć tę prawdę przed oczyma". "<q>Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że gdyby można było - gdyby sam katolicyzm nie sprzeciwiał się takiemu zakreśleniu granic - traktować katolicyzm jako wyłącznie ludzkie dzieło, trzeba byłoby przyznać, że zawiera on sumę najgłębszych, najszerszych i najbogatszych prawd