parterze willi "Kasprowy Wierch". Władek - niski, łysawy, w wytartym beżowym paletku, zatrzymał się z ręką na klamce.<br>- No, widzę, że towarzysz Michał znów w Komitecie? Zawsze na fali, co?<br>Ucichły rozmowy. Młodzi ludzie, prowadzący sekretariat wyborczy patrzeli na nich, jak widzowie zgromadzeniu wokół ringu bokserskiego. Jurek i Maciek ze sztabu Żurowskiego, znający obydwu starszych panów i to, co między nimi zaszło, nerwowo spojrzeli na siebie. W kącie z zaciekawieniem obserwowała całą scenę niczego nie rozumiejąca dziennikarka z BBC.<br>Michał podszedł do Kotowskiego i wyciągnął do niego rękę.<br>- Ty miałeś rację, nie ja. Przyznanie tego kosztowało mnie parę lat życia i nie