Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
zaboli?
I czy zbraknie nam kiedyś do szczęścia ochoty?

Przyjdzie noc o źrenicach zaświatowo łanich
I spojrzy - i zabije... Polegniem - snem czynni...
Jak to? Więc musim umrzeć tak samo jak inni?
Jak ci - choćby z przeciwka?... Pomódlmy się za nich...


ROMANS

Romans śpiewam, bo śpiewam! Bo jestem śpiewakiem!
Ona była żebraczką, a on był żebrakiem.

Pokochali się nagle na rogu ulicy
I nie było uboższej w mieście tajemnicy...

Nastała noc majowa, gwiaździście wesoła,
Siedli - ramię z ramieniem - na stopniach kościoła.

Ona mu podawała z wyrazem skupienia
To usta do pieszczoty, to - chleb do gryzienia.

I tak, śniąc, przegryzali pod majowym niebem
zaboli?<br>I czy zbraknie nam kiedyś do szczęścia ochoty?<br><br>Przyjdzie noc o źrenicach zaświatowo łanich<br>I spojrzy - i zabije... Polegniem - snem czynni...<br>Jak to? Więc musim umrzeć tak samo jak inni?<br>Jak ci - choćby z przeciwka?... Pomódlmy się za nich...&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ROMANS&lt;/&gt;<br><br>Romans śpiewam, bo śpiewam! Bo jestem śpiewakiem!<br>Ona była żebraczką, a on był żebrakiem.<br><br>Pokochali się nagle na rogu ulicy<br>I nie było uboższej w mieście tajemnicy...<br><br>Nastała noc majowa, gwiaździście wesoła,<br>Siedli - ramię z ramieniem - na stopniach kościoła.<br><br>Ona mu podawała z wyrazem skupienia<br>To usta do pieszczoty, to - chleb do gryzienia.<br><br>I tak, śniąc, przegryzali pod majowym niebem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego