Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
z driadami śmiała się na pobojowisku, wyrywała strzały z okrwawionych trupów, dobrej brzechwie nie przepadać przecie, żal dobrego grotu! A jeśli który dychał jeszcze, piersiami robił, to nożem po gardle! Na taki los zdradą wodziła tamtych ludzi Milva i śmiała się... Ich krew woła teraz. Tamta krew, jak osi jad, żre teraz Marię od środka. Maria płaci za Milvę.
Milczał. Głównie dlatego, że nie wiedział, co powiedzieć. Dziewczyna silniej oparła się o jego ramię.
- Wiodłam do Brokilonu komando - powiedziała cicho. - Na Wypalankach to było, w czerwcu, z niedzielę przed Sobótką. Zgonili nas, była bitka, uszliśmy w siedem koni: pięciu elfów, jedna
z driadami śmiała się na pobojowisku, wyrywała strzały z okrwawionych trupów, dobrej brzechwie nie przepadać przecie, żal dobrego grotu! A jeśli który dychał jeszcze, piersiami robił, to nożem po gardle! Na taki los zdradą wodziła tamtych ludzi Milva i śmiała się... Ich krew woła teraz. Tamta krew, jak osi jad, żre teraz Marię od środka. Maria płaci za Milvę. <br>Milczał. Głównie dlatego, że nie wiedział, co powiedzieć. Dziewczyna silniej oparła się o jego ramię.<br> - Wiodłam do Brokilonu komando - powiedziała cicho. - Na Wypalankach to było, w czerwcu, z niedzielę przed Sobótką. Zgonili nas, była bitka, uszliśmy w siedem koni: pięciu elfów, jedna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego