ciasno,<br>Więc językiem tylko mlasnął<br>I wysunął dziób od razu<br>Niby strzałkę drogowskazu.<br>Kiedy dobrzy są szoferzy,<br>Wszystko idzie jak należy.<br>Przed mieszkanie wojewody<br>Zajechały samochody<br>I już jeden z sekretarzy<br>Uprzejmością gości darzy.<br><br><br><br>10<br><br>Służba wita wojewodę,<br>Wojewoda idzie przodem.<br>- Proszę tędy i na prawo...<br>Tomek za nim kroczy żwawo,<br>Bocian stąpa gubiąc piórka,<br>Za bocianem mknie wiewiórka,<br>Za wiewiórką myszka polna,<br>Za nią ślimak sunie zwolna,<br>A stonoga sapiąc srodze<br>Zbiera nogi swe po drodze.<br>Wojewoda rzecze dumnie:<br>- Trupa dziś wystąpi u mnie,<br>Wnuczka będzie zachwycona,<br>Państwo wejdą, otóż ona...<br>Leży wnuczka w miękkich puchach,<br>Na pierzynkach, na poduchach