Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Unii Europejskiej zaroiło się od Polaków. Nie przyjechali, by podziwiać zabytki czy szukać pracy, ale na wielkie samochodowe zakupy. Im auto starsze i tańsze, tym lepsze. Do Polski nieprzerwanym strumieniem płynie rzeka wysłużonych kilkunastoletnich Volkswagenów, Fordów, Toyot i Mercedesów. I znów mamy kłopot.

ADAM GRZESZAK

Wszyscy spodziewali się, że po 1 maja na granicy zrobi się ruch, ale że aż taki - nikt nie przewidział. W całym 2003 r. sprowadzono do Polski nieco ponad 30 tys. używanych samochodów. W tym roku - prognozowano - może być nawet dwa razy więcej. I to nie z powodu samego otwarcia granic. Po 1 maja przestał obowiązywać przepis wymagający
Unii Europejskiej zaroiło się od Polaków. Nie przyjechali, by podziwiać zabytki czy szukać pracy, ale na wielkie samochodowe zakupy. Im auto starsze i tańsze, tym lepsze. Do Polski nieprzerwanym strumieniem płynie rzeka wysłużonych kilkunastoletnich Volkswagenów, Fordów, Toyot i Mercedesów. I znów mamy kłopot.&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;ADAM GRZESZAK&lt;/&gt;<br><br>Wszyscy spodziewali się, że po 1 maja na granicy zrobi się ruch, ale że aż taki - nikt nie przewidział. W całym 2003 r. sprowadzono do Polski nieco ponad 30 tys. używanych samochodów. W tym roku - prognozowano - może być nawet dwa razy więcej. I to nie z powodu samego otwarcia granic. Po 1 maja przestał obowiązywać przepis wymagający
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego