ABB była pierwszym wielkim inwestorem zagranicznym - kupiła elbląski Zamech, który był dumą polskiego przemysłu i wielkim pracodawcą, ale przez całą dekadę lat 80. wyeksportował jedną turbinę. Potem dokupiła Dolmel, Eltę, Kęty, ZWAR, wszędzie wprowadzając nieosiągalne dawniej technologie, zwielokrotniając produkcję i eksport, ale też likwidując nadmierne zatrudnienie. Poznański cytuje słowa szefa ABB Barnevika o świetnych interesach, jakie można robić w Europie Wschodniej - i wyciąga z nich wniosek, że to naszym kosztem.<br>Tu kryje się jądro nieporozumień. Architekci naszej strategii gospodarczej przyjmują, że skoro nie mamy technologii, doświadczenia, sieci dystrybucji, a przede wszystkim kapitału - trzeba zaprosić kapitał zagraniczny i podzielić się zyskiem. Inni