dlaczego! - wykrzyknął Król. - Dlaczego nie chcesz zrozumieć, że ta potrzeba uczynienia czegoś dla ciebie jest bezinteresowna, zupełnie bezinteresowna? Zepsułaś mi całą przyjemność, jaką bym miał, gdybyś mi pozwoliła coś dla siebie uczynić - rzekł Król i zrobiło mu się smutno i przykro, i znów poczuł, że nie może po prostu powiedzieć: <hi rend="spaced">Adieu</>! - i odejść. Przysunął się bliżej do Królowej i wykrzyknął raz jeszcze: - Nie! Nie! Nie! Ja nie odejdę w ten sposób! Minister, Rada, Regentki, dwór cały z wielką czcią otaczają twój <orig>abdomen</>, a ty opuszczona jesteś i samotna i nie znalazł się nikt, kto by ci dotrzymał towarzystwa. Całe życie prawie