Wszędzie!<br>- Poczekajcie, chłopcy - powiedział Łapa - może coś jest, może nic nie ma. Co nam szkodzi przekonać się. Różne rzeczy zdarzają się na świecie, a gdybyśmy trafili...<br>- Jedry twoje pałki, ja od razu kupuję oficerki.<br>- Gałandzki, oficerki mu potrzebne. Ja bym sobie chatę sprawił.<br>- Jak już, to już. Niech będzie aroeplan.<br>- Aeroplan chyba. Ciemne chmury zwieszały się nisko nad ziemią. Za rzeką huczał Młyn Francuski. Gdzieś znad wody podniosły się komary, brzęczały cieniutko nad głowami, przywołując zapach cichej letniej nocy.<br>- Kikujcie, idzie Rysio - rzekł Kajaki. Od przejazdu kolejowego urzędowym krokiem zbliżał się parlamentariusz Górnych Młynów, pułkownik Rysio. Ubrany był przepisowo, z koalicyjką