wczoraj czwartego, czwartego sierpnia.</><br><WHO2>- Specjalnie pani jechała?</><br><WHO1>- Specjalnie tak specjalnie, to tak prawie na pół-specjalnie niż specjalnie, ale ja posadziłam kwiatki.</><br><WHO2>- Trzeba było je podlać.</><br><WHO1>- I podlać, i tak mi się wydawało, a przy okazji pojadę do ...</><br><WHO2>- A jakie kwiatki pani tam ...?</><br><WHO1>- A takie niebieskie, co tak niebiesko kwitną....</><br><WHO2>- Aha....</><br><WHO1>- ... tak na jesień. Już mówiłam.</><br><WHO2>- To marcinki takie. Aha, to pani mówiła, że pani przyniesie mi je.</><br><WHO1>- No, niebieskie.</><br><WHO2>- Bo ja na grobie u taty to sadzę zawsze aksamitki. Jak ja wyjeżdżam na dwa miesiące, to to jest taki kwiatek, który przetrwa wszystko <gap> i spiekotę i inne. Tam lepiej lub