10 lat żoliborska prokuratura prowadzi śledztwo, a od sześciu lat &lt;name type="person"&gt;Ungier&lt;/&gt; jest podejrzany m.in. o przestępstwa gospodarcze. Decyzję o przedstawieniu mu zarzutów podjął odwołany właśnie prokurator &lt;name type="person"&gt;Santorek&lt;/&gt;. Ale minister nie został jeszcze nawet przesłuchany, a sprawa najprawdopodobniej ulegnie przedawnieniu.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="home" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Dlaczego &lt;name type="person"&gt;Zbigniew Siemiątkowski&lt;/&gt; skierował sprawę &lt;name type="org"&gt;J&amp;amp;S&lt;/&gt; do szafy&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Aktywizacja czy archiwizacja&lt;/&gt;<br><br> - Sprawa dotycząca &lt;name type="org"&gt;J&amp;amp;S&lt;/&gt; trafiła do archiwum, bo taka była procedura - broni się były szef &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt;, dziś poseł &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Zbigniew Siemiątkowski&lt;/&gt;. To komentarz do zeznań szefa kontrwywiadu &lt;name type="person"&gt;Macieja Huni&lt;/&gt;, który wyznał komisji, że &lt;name type="person"&gt;Siemiątkowski&lt;/&gt; kazał schować do szafy akta spółki dostarczającej &lt;name type="org"&gt;PKN Orlen&lt;/&gt; rosyjską ropę.<br>&lt;name type="person"&gt;Siemiątkowski&lt;/&gt; twierdzi