dojrzały jest więc zarówno panem, jak niewolnikiem własnego stroju.<br>Umie wprawdzie - ku przyjemności swej i pożytkowi - przeskoczyć z kostiumu w kostium, ale nie potrafi przekreślić zależności, która go pęta: chce tylko przechytrzyć konieczność, która skazuje go na przesłanianie nagości (i pustki!) zapożyczonymi łachmanami. Szarm czy Firulet mogą i siebie, i Albertynkę ustroić dowolnie: nie przypadkiem chcą z dziewczyny zrobić modelkę, a więc istotę, której zawodem jest prezentowanie różnych strojów. Nie mogą jednak obejść się bez stroju zupełnie. Dlaczego? Ponieważ są starzy... a raczej w wieku, kiedy człowiek, chociaż ledwie dojrzały, nie domyśla się jeszcze, że został bezpowrotnie odcięty od młodości. Ponieważ