Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
książki nie znoszą milczenia.
Rudawy blondyn, czyli Madejów Kuba, ze starszej o rok klasy, wcześniej ode mnie odkrył świat tytułów, działów, katalogów.
Nie narzucał się z radami, ale bardzo szybko odkryliśmy wspólne nazwiska i tytuły.
Po dwóch miesiącach rozumieliśmy się w pół słowa. Po trzech byliśmy przyjaciółmi.
Piszę - zważ - byliśmy. Albowiem pozwolono nam pojechać na wakacje we dwójkę i bez opieki.
Wybraliśmy okolice Czorsztyna, Pienin, dolinę Dunajca.
Nie będę się wdawał w s zczegóły.
Powiem tylko, że w jedenastym dniu wakacji, w porze południowej, biegłem wzdłuż przełomu wzbierającej rzeki.
Biegłem z krzykiem i płaczem! Kuba zbyt ufał swoim pływackim umiejętnościom.
A
książki nie znoszą milczenia.<br>Rudawy blondyn, czyli Madejów Kuba, ze starszej o rok klasy, wcześniej ode mnie odkrył świat tytułów, działów, katalogów.<br>Nie narzucał się z radami, ale bardzo szybko odkryliśmy wspólne nazwiska i tytuły.<br>Po dwóch miesiącach rozumieliśmy się w pół słowa. Po trzech byliśmy przyjaciółmi.<br>Piszę - zważ - byliśmy. Albowiem pozwolono nam pojechać na wakacje we dwójkę i bez opieki.<br>Wybraliśmy okolice Czorsztyna, Pienin, dolinę Dunajca.<br>Nie będę się wdawał w s zczegóły.<br>Powiem tylko, że w jedenastym dniu wakacji, w porze południowej, biegłem wzdłuż przełomu wzbierającej rzeki.<br>Biegłem z krzykiem i płaczem! Kuba zbyt ufał swoim pływackim umiejętnościom.<br>A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego