były pierwsze. Uwielbiam wszystkie stare graty, kiwające się stoły, okopcone sufity i stare fotografie na ścianach. Pojawia się myśl, że fajnie by było mieć takie miejsce, otworzyć kawiarnię albo dobry pub, ale teraz, kiedy Ciebie nie ma, po prostu by mi się nie chciało. Zresztą żeby stworzyć coś takiego jak "Alchemia", trzeba mieć w głowie bałagan, taki jak ma Jacek, a ja za bardzo jestem pielęgniarką, za dużo we mnie porządku, nie wytrzymałabym tego.<br>W normalnym życiu siedzimy wśród czystych ścian, przy prostokątnych meblach, w wywietrzonych pomieszczeniach. W normalnym życiu uciekamy na widok świrów, nie tolerujemy pijaków. Tutaj wszystko się zmienia