stał dozorca, wsparty na miotle.<br> - Nie - odparła zaskoczona - a właściwie tak... - zawahała się, zarumieniła.<br> Jak powiedzieć? Szukam ołowianego żołnierzyka, to zabrzmi niepoważnie.<br>- Szukam takiej ołowianej zabawki, żołnierzyka - wyjaśniła z uśmiechem zażenowania.<br>- Pewnie któreś z dzieci zabrało, ciągle się tu bawią - stróż machnął miotłą. - Jeżeli to pamiątka, mogę popytać. Może oddadzą.<br>- Ależ nie trzeba... Ja tylko tak, właściwie to nawet lepiej, że go nie ma...<br>Szybko ruszyła przed siebie. Rozpierała ją złość.<br>Idiotka ze mnie... Wali się cały świat, a ja rozmyślam o losach ołowianego żołnierzyka, tkwiącego między płytami chodnika. A właściwie, dlaczego mam o nim nie rozmyślać? Mam syna, a chłopcy