ma swoich rycerzy i jest nieruchomy. W środku <br>pusty. Powtarzam ci, Maleństwo - pusty. Lepiej nic nie mówić, nie poruszać się. <br>To prawie tak, jak nie być. Może to wystarczy. Chociaż na krótką chwilę, potem <br>będę już coraz głębiej. A tam nie ma to już znaczenia. Dlatego, Maleństwo, musisz <br>być cicho. Ani słowa. Nawet krew teraz milczy. <br>Jakub nie rozumiał, jak mógł pozwolić mówić do siebie w ten sposób. Jakaś niewyedukowana <br>psycholog, gruba kobieta, babrała się w jego życiu, a on nawet nie drgnął. Obca <br>wmawiała mu, że nie zna swojej żony. Nie wiedział nic o letargu w dzieciństwie, <br>nie wiedział nic o