Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.28
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
takie poglądy w "SW" nie było miejsca - tłumaczy Koziol.
Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się redaktor naczelny "SW" Elgelbert Miś. - Znam tych dziennikarzy, bo część z nich odbywała u nas praktyki. Proponowaliśmy im miejsce w gazecie i gwarantowaliśmy pewną niezależność, ale nie skorzystali z oferty. Ich wybór. Na pewno "Antidotum" nie jest dla nas konkurencją. Jeżeli któryś z jego dziennikarzy w przyszłości będzie chciał zamieścić u nas teksty spełniające kryteria artykułu prasowego, chętnie udostępnimy nasze łamy - zapewnia Miś.
Pierwszy numer "Antidotum" jest rozprowadzany bezpłatnie. Jego nakład to zaledwie półtora tysiąca egzemplarzy, jednak według zapewnień Koziola szybko się zwiększy. - Jako pismo
takie poglądy w "SW" nie było miejsca - tłumaczy &lt;name type="person"&gt;Koziol&lt;/&gt;.<br>Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się redaktor naczelny "SW" &lt;name type="person"&gt;Elgelbert Miś&lt;/&gt;. - Znam tych dziennikarzy, bo część z nich odbywała u nas praktyki. Proponowaliśmy im miejsce w gazecie i gwarantowaliśmy pewną niezależność, ale nie skorzystali z oferty. Ich wybór. Na pewno "Antidotum" nie jest dla nas konkurencją. Jeżeli któryś z jego dziennikarzy w przyszłości będzie chciał zamieścić u nas teksty spełniające kryteria artykułu prasowego, chętnie udostępnimy nasze łamy - zapewnia &lt;name type="person"&gt;Miś&lt;/&gt;.<br>Pierwszy numer "Antidotum" jest rozprowadzany bezpłatnie. Jego nakład to zaledwie półtora tysiąca egzemplarzy, jednak według zapewnień &lt;name type="person"&gt;Koziola&lt;/&gt; szybko się zwiększy. - Jako pismo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego