Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
tobie się zdaje... a ja też chyba jestem człowiekiem i coś mi się należy... bo ja... ja już naprawdę nie mam sił, zupełnie nie mam sił...
I naraz, ciągle z dłońmi obrończo przyciśniętymi do piersi, zaczęła cicho płakać. Grube łzy spływały po jej przywiędłych policzkach, całym ciałem wstrząsał tłumiony szloch.
Antoni nie usiłował jej uspokoić. Stał za biurkiem bez ruchu, z opuszczonymi powiekami i twarzą nie wyrażającą żadnego uczucia.
- No wiesz... - odezwał się wreszcie. - Po cóż się tak rozdrażniać? Przecież to nie ma sensu.
- Bo to już naprawdę ponad moje siły - powtórzyła przerywanym głosem. - I tak mi jest strasznie przykro...
- Że
tobie się zdaje... a ja też chyba jestem człowiekiem i coś mi się należy... bo ja... ja już naprawdę nie mam sił, zupełnie nie mam sił...<br>I naraz, ciągle z dłońmi obrończo przyciśniętymi do piersi, zaczęła cicho płakać. Grube łzy spływały po jej przywiędłych policzkach, całym ciałem wstrząsał tłumiony szloch.<br>Antoni nie usiłował jej uspokoić. Stał za biurkiem bez ruchu, z opuszczonymi powiekami i twarzą nie wyrażającą żadnego uczucia.<br>- No wiesz... - odezwał się wreszcie. - Po cóż się tak rozdrażniać? Przecież to nie ma sensu.<br>- Bo to już naprawdę ponad moje siły - powtórzyła przerywanym głosem. - I tak mi jest strasznie przykro...<br>- Że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego